Biała Podlaska, dn. 25.05.2013 r.
Z dumą i fascynacją mówimy o niezwykłych i ważnych kartach historii oręża polskiego my, którzy mamy zapisane w swej biografii udział w misjach pokojowych pod patronatem ONZ. W gronie swoich rodzin, przyjaciół, kolegów wspominamy czas gdy nasz patriotyczny obowiązek skierował nas poza granice Polski, do obcego kraju, by nieść pokój. Słowem, pomoc oraz wsparcie, które dawały nadzieję na lepszą przyszłość i lepsze jutro. Bez śmierci, zabijania, krwi oraz rozpaczy po utracie bliskich. Narażając zdrowie, przepełnieni niepewnością jutra, godnie i z honorem reprezentowaliśmy Polskę. Tak nas nauczono, tak nas wyszkolono, tak nam wpojono. Nieszczędząc sił oraz krwi broniliśmy pokoju na świecie. Składaliśmy przysięgę i nieważne czy to żołnierz, policjant, strażak lub pracownik cywilny każdy z nas wiedział, że honor nie pozwala zhańbić polskiego munduru. Każdy z nas chciał wrócić z tarczą nie na tarczy, tak jak to zawsze bywało w historii wśród wojowników. Wybraliśmy zawód, który wymaga od nas poświęceń. Wymaga dyscypliny, uporu, skuteczności oraz prawości. Zdecydowaliśmy się na poświęcenie oraz na ofiarę własnego życia. Pogodziliśmy się z przeznaczeniem. Każdy z nas wiedział, że zapłatą za nasz trud i poświęcenie może być śmierć. Nikt z nas nie narzekał mimo, że rzeczywistość przerosła oczekiwania. Wiedzieliśmy dlaczego, po co i co może się zdarzyć. Gotowi byliśmy ponieść ofiarę swojego życia. Tego od nas oczekiwano, bo tego się oczekuje od ludzi w mundurach. Byliśmy przygotowani i wyszkoleni. Posiadaliśmy umiejętności, których nie mieli inni. Byliśmy elitą ludzi odważnych, kompetentnych i zdeterminowanych, by godnie reprezentować Polskę za granicą. Godnie wróciliśmy z misji. Nie przynieśliśmy wstydu. Polski żołnierz, policjant, strażak czy pracownik cywilny zapisali się złotymi zgłoskami w historii misji pokojowych pod patronatem ONZ jako prawdziwi peeacekeeperzy.
Dziś obchodzimy Dzień Weterana Działań Poza Granicami Państwa, Międzynarodowy Dzień Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Wiążą się one z sześćdziesięcioletnim udziałem żołnierzy, funkcjonariuszy i cywilnych specjalistów w operacjach pokojowych ONZ oraz innych, głównie regionalnych organizacji międzynarodowych – OBWE, NATO i UE. Od 1953 roku w blisko osiemdziesięciu operacjach pokojowych, stabilizacyjnych, humanitarnych oraz antyterrorystycznych uczestniczyło ponad 120 tysięcy osób – personelu wojskowego, cywilnego, funkcjonariuszy MSWiA. Pełniliśmy zaszczytną służbę dla pokoju pod „błękitną flagą”. Firmowały nas rożne organizacje międzynarodowe w różnych strefach klimatycznych. Codziennie ryzykując zdrowiem i życiem wypełniliśmy swój misjonarski obowiązek.
Nasza misjonarska historia rozpoczęła się w 1953 roku uczestnictwem w pracach Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych w Korei. Później były: Laos, Kambodża i Wietnam (udział w Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli, lata 1973–1975), Nigeria (Grupa Obserwatorów w Nigerii (1968–1970). W 1973 roku, tworząc Polską
Specjalną Jednostkę Wojskową pod dowództwem płk-a Jerzego Jarosza, Polacy po raz pierwszy założyli „błękitne berety” i rozpoczęli służbę w Egipcie (UNEF II – Doraźne Siły Zbrojne ONZ – do 1979 r.). Wysoko ocenieni przez społeczność międzynarodową otworzyliśmy drogę udziału Wojska Polskiego w innych misjach. Polskie Kontyngenty Wojskowe zostały skierowane do Syrii, Libanu, Namibii, Kambodży, Bośni i Hercegowiny, Kosowa, a obserwatorzy wojskowi byli m.in. w Angoli, Etiopii, Kongo, Saharze Zachodniej, Bośni i Hercegowinie, Gruzji. Po wstąpieniu Polski do NATO i UE polskie zaangażowanie w sojusznicze operacje międzynarodowe zmieniło swój charakter, ale w dalszym ciągu jest kontynuowane. Strategia bezpieczeństwa narodowego z 2007 roku oraz udziału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w operacjach międzynarodowych z 2009 roku określają kierunek dalszego naszego udziału w operacjach pokojowych. Operacjach, w których nasi następcy kontynuują tradycje chwały i kunsztu polskiego munduru i oręża.
Dzisiejsze święto jest też wspomnieniem o tych, którzy nie wrócili, którzy złożyli największą ofiarę ojczyźnie, oddali w obronie pokoju swoje życie. Uczcijmy minutą ciszy ich pamięć……………………………….
Ponad setka istnień okupiła wolność innych. Setki poszkodowanych i rannych przelało krew na obczyźnie. Wielu wróciło pokiereszowanych psychicznie z objawami stresu pourazowego. Nikt nie płacze i nie narzeka. Poświęcenie mamy zapisane w życiorysie. Godność nam nie pozwala poniżać się do próśb i pretensji. Wiedzieliśmy co może nas spotkać i nie liczyliśmy na łaskę. Duma z dobrze wykonanego zadania jest dla nas zapłatą za wszystko. Cieszy fakt, że mamy tak długo oczekiwaną ustawę o weteranach. Ustawę, która nam nieposzkodowanym daje być może tylko satysfakcję z faktu, że Państwo nas uznało za godnych noszenia tytułu „Weterana”. Radość z faktu, że nas zauważono i że istniejemy już nie tylko w pamięci ale też prawnie.
Wielu z nas nie doczekało i wielu w zastraszającym tempie ubywa. Armia ponad stutysięczna, z każdy rokiem maleje. Odchodzimy na wieczną służbę. Czas zaciera nasze dokonania i osiągnięcia. Mówi się, że w jedności siła, a jednak próbują nas skłócić i podzielić. Weteran normalny i poszkodowany, tak jakby był lepszy i gorszy. Szanujmy wyróżnionych, bo nie każdego los doświadczył ranami z wojny. Zewrzyjmy szeregi, nie patrzmy że weteran lub kombatant to inne historie. Mundur niech nas nie dzieli, a jednoczy. Wojny, służba to przecież historia, którą tworzyliśmy tu w kraju i na obczyźnie. Weteran to ten co nosił mundur i służył Polsce, a teraz jest na rencie lub emeryturze. Kochani weterani, weteran to brzmi dumnie, być weteranem to zaszczyt.
PREZES
KOŁA NR 43 SKMP ONZ
w BIAŁEJ PODLASKIEJ
/-/ ppłk rez. mgr inż. Artur ARTECKI