Szczególny Klan

Rzadko się zdarza, by w Wojskowym Centrum Szkolenia dla potrzeb Sił Pokojowych ONZ w Kielcach, lub w Libanie spotkać kolegę z tej samej jednostki wojskowej. Bardziej prawdopodobne jest zetknięcie się z kimś z tej samej dywizji lub miasta. Duży wpływ ma na to kilkadziesiąt, bardzo zróżnicowanych specjalności.

W „peacekeeperskim” gronie w PKW w Libanie znalazło się 27 żołnierzy w różny sposób związanych ze… Szczecinem. Najbardziej znany z nich to płk Zdzisław Twardowski. Jego charakterystyczną sylwetkę można dostrzec z odległości kilkudziesięciu metrów. Zawsze pojawia się znienacka, w najmniej oczekiwanych miejscach i o najbardziej zaskakujących porach doby Jego tubalny głos słychać z daleka. Zawsze z jednakowym natężeniem i intonacją rozmawia, tłumaczy opowiada dowcipy i prowadzi odprawy. W Kontyngencie należy do najważniejszych osób spośród wszystkich „szczecinian”. Jest zastępcą dowódcy PKW od połowy września szefem logistyki. Sytuacja w Libanie, a zwłaszcza sprawy dotyczące funkcjonowania Kontyngentu,,,łiie są dla niego żadną tajemnicą. Służbę w UNIFIL-u pełni bowiem już drugi mandat. Przyleciał tu razem z innymi „peacekeeperami” XV zmiany w kwietniu tego roku jako szef Wydziału Logistycznego. Został skierowany tu na praktykę. Wcześniej był zastępcą dowódcy, szefem logistyki 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Jego pierwsze służbowe motto brzmi: „Logistyka jest wozem wojny”. Tą zasadą, posiadającą swoistą logikę, kieruje się na co dzień, mimo iż nie prowadzi żadnych działań bojowych. Jego głównym obowiązkiem jest zaspokajanie wszystkich potrzeb batalionów operacyjnych wykonujących zadania mandatowe na obszarze odpowiedzialności UNIFIL. Bez tego realizacja przedsięwzięć byłaby niemożliwa. Mówi o tym druga maksyma pułkownika – „Logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym”. Posługuje się nią zresztą równie często, jak pierwszą.

SŁUŻĄC W KONTYNGENCIE

nie można nie spotkać mł. chor. sztab. Mariusza Sowińskiego. Podobnie jak w kraju jest kierownikiem kancelarii tajnej. W swojej profesji nie ma sobie równych. Po prostu jest w tym dobry mimo iż z zawodu jest łącznościowcem. Legnicką Szkołę Chorążych ukończył dość dawno, bo w 1987 r. Później odbywał służbę w kompanii radiotechnicznej w Darzewle. Stamtąd w 1995 r. trafił do 12 Brygady Zmechanizowanej i wkrótce stał się członkiem szczecińskiej społeczności.

„Przyszywanym” członkiem tego grona jest st. sierż.. sztab. Tadeusz Bacanskl. Żołnierski los przywiódł go do Szczecina w 1995 r. Wcześniej przebywał w kilku innych garnizonach. W stolicy Pomorza podoba mu śle jednak najbardziej l gdyby okoliczności sprzyjały, przeprowadziłby się bez namysłu. Niestety, znalezienie pracy dla żony l zmiana szkoły przez córkę i syna nie są łatwe i raczej komplikują ten plan. W UN Hospital jest kierownikiem stołówki. Pochwał dla serwowanych przez niego potraw nikt nawet nie próbuje zliczyć. A przekonał się o tym nie tylko personel szpitala, lecz i inni członkowie UNIFIL-u, których drogi oraz obowiązki służbowe przywiodły do jego „kociołka”.

WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO…

kancelarii st. sierż. Tomasza Maczana.

Przynajmniej raz w trakcie misji każdy musi tam zawitać. Oprócz pełnienia etatowych obowiązków kierownika kancelarii personalnej zajmuje się on jeszcze „bukowaniem” (rezerwacja) biletów lotniczych. Jednak od niepamiętnych czasów marzył o służbie w oddziałach specjalnych, l prawie się udało. Po przeszkoleniu w CSMSCzS w Ostrowie Wielkopolskim, służbie w 4 RWT w Czarnem i ukończeniu Podoficerskiej Szkoły Zawodowej w Pile trafił do 1 Pułku Specjalnego w Lublińcu. Komandosem był jednak tylko niecałe 3 lata. „Wyroki kadrowe” skierowały go najpierw do 13 BZ, a następnie do 12 BZ. l tym sposobem również stał się „szczecinianinem”.

NIE SPOSÓB

wymienić i opisać tu wszystkich „szczecinian”. Można ich jednak wymienić z Imienia i nazwiska: mjr Marek Strzelecki., mjr Andrzej Tutkaj, kpt. Jarosław Balcerzak, chor. Adam Ossowski, st. sierż. sztab. Leon Paszkiewicz, slerż. sztab. Arkadiusz Tchórzko, st. sierż. Marek Korczeniewski, st. sierż. Piotr Dublas, st. sierż. Dariusz Droździel, plut. Piotr Rączka, st. szer. Michał Górski i szer. szer. Mariusz Dąbrowski, Piotr Gęborys, Paweł Pawlik. Ot, taki sobie szczególny klan, ale jakże sobie bliski tak daleko od swojego Szczecina, l jakże przyjemnie sobie w wolnej chwili powspominać. Przynajmniej na razie.

Krzysztof PŁOMIŃSKI

This entry was posted in Aktualności. Bookmark the permalink.

Comments are closed.