Konferencja

Przebieg konferencji:

Czwartek 09 maja 2002:

6:00 Wyjazd samochodem z Wrocławia. Przekroczenie granicy bez problemu. Berliński ring, zwłaszcza przed Magdeburgiem zatłoczony, jazda z prędkością ok. 60 km/h przez ok. 2 godziny. Do Doorn dotarliśmy ok.16:30 i zostaliśmy od razu porwani na odbywające się ok. 2km od Centrum otwarcie konferencji. Pogoda wręcz letnia, ok. 25 C.

17:00 Całkiem zaskoczeni, zmęczeni wielogodzinną jazdą i nieprzygotowani, znaleźliśmy się nagle przed pięknym zamkiem, obok którego na patio już przemawiał burmistrz Doorn. Po nim głos powitalny zabrał holenderski generał, Główny Inspektor Królewskich Sił Zbrojnych.

 

Nasze nagłe pojawienie się wzbudziło duże zainteresowanie i ciekawość już obecnych. Dominował nieukrywany podziw po pokonaniu takiej trasy. Była okazja poznania się. Pierwsze wrażenie często pozostaje na dłużej. Impreza na świeżym powietrzu trwała jeszcze dwie godziny. Było wino, napoje zimne i zakąski.

19:30 Kolacja, a po niej spotkanie w drink barze. Tu, uwaga na ceny. Szklaneczka whisky z lodem 1,80E. Mnie jednak zdominowało już wtedy ogromne zmęczenie po przejechaniu prawie 1000km.

Piątek 10 maja 2002

7:30 – 8:20 Śniadanie

W międzyczasie przybliżę miejsce naszego pobytu. Doorn, ok. 10tys. mieszkańców miejscowość nieopodal Utrechtu. Miejsce konferencji – BNMO Center – ośrodek konferencyjny, terapeutyczny i dom spokojnej starości dla weteranów. Jednocześnie siedziba holenderskiego odpowiednika naszego Stowarzyszenia.

Z lewej budynek główny Centrum, a z prawej pawilony dla staruszków kombatantów.

08:30 Anton Kok wita zebranych i głos zabiera Jacques Kellermann Slotemaker, który przedstawia pokrótce Veterans Institute.

08:45 Przewodniczący konferencji, jednocześnie prezes Stowarzyszenia Kombatantów Misji UNIFIL w Holandii przedstawia tematy główne konferencji.

09:00 Udział Norwegii w misjach pokojowych, oraz refleksje na temat osiągnięć i rezultatów pierwszej konferencji, której byli gospodarzami. Obaj delegaci z Norwegii jako jedyni mieli pół godziny na swoją prezentację. Mówili długo, głównie podkreślając swoje osiągnięcia. Powszechną wesołość zwłaszcza w ekipie fińskiej wzbudzili po stwierdzeniu prezesa, że wysłali kiedyś kontyngent w misje w 10 dni od złożenia zapotrzebowania przez ONZ…

 

Zdjęcie z lewej – norweskie Stowarzyszenie prezentuje prezes Mr Vigar Aabrek. Zdjęcie po prawej przemawia Mr Steffen Simonsen – bardzo rzeczowy pan, zajmuje się w Stowarzyszeniu również aspektem psychologicznym następstw misji i PTSD. Prezes Aabrek podkreślał wielkie wsparcie dla ośrodka Bereia i Stowarzyszenia ze strony władz. Tu chcę podkreślić fakt, że zarząd Stowarzyszenia jest na etatach ośrodka Bareia, zajmując się li tylko zawodowo pracą na rzecz Stowarzyszenia. Obaj panowie serdecznie nam współczuli, podziwiając jednocześnie nasze zaangażowanie społeczne. Norwegowie nie rozdawali żadnych dodatkowych materiałów do późniejszej analizy.

09:30 Dyskusja na temat norweskiej prezentacji.

09:45 Prezentuje Polska

Nasze Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ miało po raz pierwszy okazję się zaprezentować. Nie byliśmy obecni w norweskim Bareia w roku 2000. Niestety, organizatorzy zmusili nas do olbrzymiego tempa i prezentacja została skompresowana. Byliśmy przygotowani na wszelkie okoliczności. Prezentację w PowerPoint miałem przygotowaną na dyskietce, płycie CD i wydrukowaną (zbindowaną) dla każdego. Wszystko wyszło bardzo dobrze i zakończyło się dużymi brawami. Teraz proponuję obejrzeć lub ściągnąć sobie prezentację. Prezentacja wymaga niestety posiadania w komputerze MSOffice 2000. Trzeba pamiętać, że nie zobaczycie jej natychmiast gdyż jest to spory plik który najpierw musi się ściągnąć do komputera. Po załadowaniu zmieniamy strony klikając gdziekolwiek na prezentacji lub wstukując prawy kursor. Nie irytuj się uruchomienie prezentacji musi potrwać kilka minut!!! Wersja na CD, którą stworzyłem zawiera dodatkowo plik video z prezentacją.

10:00 Prezentuje Finlandia.

W swoim czasie (przeciągając na dyskusję) Finowie zaprezentowali swoje Stowarzyszenie „Blue Berets” oraz pozostawili sporo materiałów do późniejszej analizy. Stowarzyszenie „Blue Berets” powstało w roku 1968. Dziś istnieje 27 niezależnych stowarzyszeń w całym kraju. Działalność w stowarzyszeniach jest całkowicie społeczna i dobrowolna. W latach 90-tych wywiązała się dyskusja co do potrzeby pomocy byłym członkom misji i ich rodzinom (wiele osób twierdzi że jest to zbędne ze względu na ich wysoki poziom materialny). W wyniku tego powstał program „W domu i z dala od niego”. Na początku roku 2001 zreorganizowano system misji pokojowych i rozpoczęła się bliska współpraca między Ministerstwem Obrony i Stowarzyszeniem. Celem programu „W domu i z dala od niego” jest pomoc „misjonarzom” i ich rodzinom przed, w czasie i po misji, w celu zminimalizowania problemów adaptacyjnych i powrotu do normalnego życia.

 

Zdj. 1. Monica Roberg – psycholog omawia wyniki programu osłonowego dla powracających z misji oraz wyniki badań nad skutkami długotrwałej rozłąki. Po prawej prezes „Blue Berets” Heikki Pietila.

Obowiązki Ministerstwa Obrony wobec BBF (Blue Berets Finland):

– wybór i szkolenie wyjeżdżających w misje;

– odpowiedzialność w czasie ich służby i po powrocie;

– dla rodzin – gorąca linia w FINCENT (fiński odpowiednik ośrodka w Kielcach) informująca stale o sytuacji w rejonie misji. Organizacja w FINCENT „dni otwartych” dla rodzin.

– udział w pracach badawczych i wspieranieich rozwoju;

– wspieranie działalności BBF w formie szkolenia szefów koleżeńskich grup pomocy weteranom;

„Blue Berets” działalność społeczna:

– wspieranie rodzin „misjonarzy” jeśli jest taka potrzeba w czasie i po misji;

– wspieranie „misjonarzy” w czasie i po powrocie z misji;

– w razie potrzeby pomoc weteranom misji;

– pomoc starym weteranom w praktycznych sprawach życiowych (podobnie jak weteranom II wojny;

Pomoc realizowana jest przez np. telefon dyżurny, działalność grup pomocy weteranom, informacje zawarte w dwumiesięczniku, itd.

Badania w ramach projektu „W domu i z dala od niego” prowadzone od roku 1996, a zwłaszcza od 2001 na batalionie w byłej Jugosławii przyniosły już konkretne wyniki i wnioski. W czasie rotacji powracający żołnierze wypełniają kwestionariusze (zwykle ok.250 osób). Pewna grupa udostępnia inne kwestionariusze swoim żonom. 56% ankietowanych wyraża chęć wstąpienia do Stowarzyszenia. Najnowsze wyniki badań wskazują (wyjazd do Kosova) że poparcie pomysłu wyjazdu deklaruje ok. połowa żon, 45% się waha, a tylko 5% jest przeciw. Po 6 miesiącach rozłąki poparcie spada do 35%, wahanie jest na podobnym poziomie lecz sprzeciw wzrasta do 15%. Generalnie żołnierze są zadowoleni z warunków służby i z panujących na misji stosunków. W zależności od zagadnienia procent zadowolenia wynosi 70-85%. Świadkami drastycznych scen (zabici, groby masowe) na misji w Kosowie było 12% żołnierzy fińskich. Dokładna analiza tych zagadnień jest w stanie pomóc tym ludziom poprzez właściwe oddziaływanie psychologiczne odreagować i złagodzić skutki stresu. Omawiany materiał wskazuje jak wielką wagę przykłada się w Finlandii do człowieka i co się robi aby jak najlepiej mu pomóc w adaptacji do normalnego życia po powrocie z misji.

10:15 Przerwa

 

Widok przed Centrum na ogród, a po prawej ja – zaraz po prezentacji.

11:00 Prezentuje Szwecja

 

Henri Kinnunen, członek zarządu „Peace Berets of Sweden” omówił pokrótce schemat organizacyjny Stowarzyszenia, które zajmuje się tam głównie integracją środowiska, kładąc ogromny nacisk na pomoc w przełamywaniu problemów związanych z readaptacją po powrocie z misji. Gretel Bill, która była przedstawicielem szwedzkich sił zbrojnych, a konkretnie ośrodka przygotowań do misji (SWEDINT), przedstawiała program działający w Szwecji (tzw. Z-method). Ośrodek wysyła do każdego uczestnika misji po powrocie szczegółową ankietę, która obejmuje również pytania dotyczące problemów osobistych itd. Stwierdzono jednak, że tylko niewielki procent ankiet wraca wypełnionych i to stanowi największy problem. Osoby, które zgłoszą problem zostają objęte programem osłonowym, który trwa do 5-ciu lat od powrotu z misji.

11:15 Miała być Wielka Brytania ale nikt nie przyjechał, więc prezentuje Belgia.

 

Belgię reprezentował sympatyczny duet, Lt.Eric Lorio – konsultant wojskowy ds. zaburzeń psychicznych, oraz pani Ria Bastiaensen – psycholog. Belgia nie wysyłała w misje dużych kontyngentów, raczej grupy obserwatorów działały na całym świecie. Działa u nich jednak system osłony psychologicznej osób uczestniczących w misjach. Przed wyjazdem bada się kandydata, bierze on udział w cyklu zajęć, jest dokładnie informowany gdzie jedzie, w jakie warunki i co go tam może spotkać. Wypełnia też dokładną ankietę. Po powrocie analizowany jest jego stopień narażenia na stres, gdyż musi on opowiedzieć najbardziej stresujące sytuacje jakie go spotkały. Sprawy te są poddawane głębokiej analizie i są omawiane przez przełożonych i specjalistów psychologów. Z ankiet wynikają czasem ciekawe wnioski, np. na pytanie czy misja była czasem spędzonym pożytecznie czy może była bezużyteczna, odpowiedzi zależą bardzo od poziomu badanego. Żołnierze odpowiadają częściej, że to strata czasu, podczas gdy oficerowie stwierdzają że była pożyteczna. Pod względem wartości profesjonalnej misji, lekką przewagę mają ci którzy twierdzą że nie była raczej ciekawa. Stosunki z przełożonymi oceniane są jako raczej dobre. W Belgii jest też ośrodek pomocy dla rodzin żołnierzy w misji.

Niewiele osób wie, że istnieje program „Międzynarodowe braterstwo błękitnych hełmów i akcji humanitarnych” ( „The International Brotherhood of Blue Helmets and Humanitarian Actions Program” IB BH-HAP).

Cele: jednoczenie w braterstwie wszystkich tych, którzy uczestniczyli w misjach ONZ jak i w misjach humanitarnych. Innym celem jest uważanie się za sukcesorów kombatantów II wojny światowej, co powoduje poczucie własnej wartości. Uznanie przez władze państwowe członków Stowarzyszeń kombatanckich za weteranów na równi z tymi z II wojny światowej, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami.

11:30 Dyskusja

11:45 Prezentuje Dania.

Delegacja duńska, podobnie jak my przyjechała samochodem (Belgowie też ale to zrozumiałe – mieli jak do Poznania). Z tym, że Duńczycy przyjechali służbowym samochodem, wyposażeni w służbowe cyfrowe aparaty fotograficzne i laptop. Do Doorn przyjechał płk. Bjaren Hesselberg, dowódca DANILOG – centrum logistycznego szkolenia żołnierzy wyjeżdżających w misje (odpowiednik ośrodka w Kielcach), oraz wiceprezes duńskiego Stowarzyszenia „Blue Berets” Kenneth Czichelski, którego to przodek nazywał się Ciesielski. Przydzielony czas wypełnił Mr Czichelski prezentując swoje Stowarzyszenie. Na początku była to organizacja tylko dla żołnierzy służących pod egidą ONZ. Obecnie członkiem może być uczestnik każdej misji poza granicami kraju. Dzięki temu mają ok. 3100 członków w 16 kołach w całym kraju. Stowarzyszenie jest w znacznym stopniu wspierane finansowo przez Ministerstwo Obrony oraz Ministerstwo Spraw Socjalnych. Duńczycy ściśle współpracują z Norwegami – mają wspólne spotkania i seminaria. Ich pomysłem jest stworzenie Federacji Kombatantów Misji Pokojowych Państw Bałtyckich, do pomocy w stworzeniu której już teraz nas zapraszają. W Danii każda jednostka wojskowa ma swój związek zawodowy. Działacze związkowi również uczestniczą w pracach Stowarzyszenia. Jeśli chodzi o pomoc dla rodzin i żołnierzy po misji to ma ona niejako dwa etapy. Pierwszy to darmowa linia telefoniczna 80608030 gdzie każdy może otrzymać podstawowe informacje oraz pierwszą pomoc psychologiczną. Dzwoniąc może (jeśli zechce) natychmiast przejść do etapu drugiego, czyli zostać zaproszonym do wspólnego działania (wspólne spotkania, imprezy, psychoterapia, itp.). Duńczycy bardzo zainteresowani są bliską współpracą z naszym Stowarzyszeniem.

12:00 Prezentuje Pan dr Stanisław Ilnicki z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Warszawie.

Temat: „Pomoc psychologiczna w Polsce dla uczestników misji pokojowych”

/tłumaczenie S.Szkrobol /

Na wstępie, chciałbym wyrazić swoją szczerą wdzięczność organizatorom za zaproszenie mnie i wyjaśnić moją obecność wśród tylu weteranów misji pokojowych ONZ i NATO. W czasie 40 lat służby jako oficer nie miałem okazji uczestniczyć w takich misjach, choć jako młody człowiek często o tym marzyłem.

Jako psychiatra wojskowy, często jednak miałem kontakt z problemami powstałymi w wyniku takich wyjazdów. Badałem kandydatów przed opuszczeniem domu i po powrocie z misji do domu. Odbierałem na lotnisku, transportowałem do szpitala i leczyłem osoby z wcześniej nierozpoznanymi zaburzeniami psychicznymi lub powstałymi już na misji.

Przygotowywałem opinie o możliwych związkach pomiędzy tymi zaburzeniami, a warunkami służby wojskowej i wypadkami w czasie misji pokojowych, w tym opinie dotyczące samobójstw w aspekcie późniejszych odszkodowań. Poza tym miałem szeroki kontakt z wieloma problemami natury psychicznej w rodzinach uczestników i weteranów misji, w tym konflikty małżeńskie, wpływ nieobecności ojca na zdrowie dzieci i całkiem niedawno sprawę żony żołnierza zawodowego która próbowała zabić swoje dzieci w czasie gdy mąż był w misji.

Odnotowywałem te sprawy szczegółowo, gdyż nie są one znane opinii publicznej, tj. że uczestnictwo w misji to nie tylko zaszczyt, przygoda i pieniądze, ale nierzadko jest to związane z osobistymi tragediami. Po drugie, że do rozwiązywania tych problemów niezbędni są specjaliści i naukowcy mający stały kontakt z tymi problemami. Wysoce pozytywną rolę w tym zakresie odegrały „Warsztaty nad długotrwałą pomocą dla weteranów misji pokojowych”, które przeprowadzono przy okazji ostatniej konferencji 23-26.11.2000r w Centrum Bereia w Norwegii. Wnioski z tej konferencji były przedstawiane przez polskie media i odbiły się echem w opinii publicznej, koncentrując uwagę na ludzkim aspekcie służby wojskowej za granicą, co dotychczas nie było szerzej znane. Poza wzrostem zagrożenia bezpośredniego na obszarze misji, co można było oglądać codziennie na ekranach telewizorów, opinia publiczna uświadomiła sobie obawy oficerów służących daleko od domu, co do możliwości utraty pracy po powrocie z misji z powodu tzw. restrukturyzacji sił zbrojnych prowadzącej do zmniejszenia etatów, zatrudnianiu pracowników cywilnych w miejsce oficerów i redukcji personelu. Obawy te są bardziej realne dla oficerów nieobecnych w kraju niż dla żołnierzy w kraju, którzy na miejscu lepiej mogą chronić swoje interesy.

Aby zmniejszyć te negatywne konsekwencje służby w opisanych sytuacjach, Minister Obrony Narodowej zarządził 21 marca 2001 „utworzenie grup roboczych, specjalistów w celu przygotowania zasad organizacji i programu systemu pomocy psychologicznej dla żołnierzy biorących udział w misjach pokojowych, humanitarnych i ratowniczych”. Choć ustanowienie tych zadań uległo opóźnieniu ze względu na reorganizację MON i zmianom kompetencji instytucji podległych ministerstwu, zadania określone w zarządzeniu są realizowane w instytucjach bezpośrednio w to zaangażowanych.

Zadania na tym obszarze prowadzone przez Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ zostały omówione przez przedstawiciela tej organizacji. Ja zostałem upoważniony przez Dyrektora Departamentu Społeczno-Wychowawczego MON i Szefa Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia Sztabu Generalnego do krótkiego zaprezentowania systemu szkolenia specjalistów psychoprofilaktyki i interwencji w sytuacjach kryzysowych w polskich siłach zbrojnych.

Od 5-ciu lat w polskim wojsku zatrudniani są psycholodzy jako konsultanci dowódców w zakresie psychoprofilaktyki. Obecnie około 150 psychologów, w większości cywile i kobiety pracują w naszych siłach zbrojnych jako konsultanci. W roku 2001 współczynnik konsultant-pacjent wynosił 1 na 1628 w wojskach lądowych, 1032 w lotnictwie i 1232 w marynarce wojennej. W jednostkach specjalnych i szybkiego reagowania, przeznaczonych do udziału w misjach, jeden psycholog ma pod opieką ok. 500 żołnierzy. Poza rolą konsultacyjną psycholodzy są odpowiedzialni za psychoedukację i zapewnianie pomocy psychologicznej członkom rodziny żołnierzy. Taki konsultant pracuje też w Centrum Szkolenia do celów misji pokojowych w Kielcach, gdzie ma 10 godzin szkolenia z psychologii dla żołnierzy przeznaczonych do służby w siłach pokojowych. Zapewnia żołnierzom podstawową wiedzę jak pokonać stres, jak rozwiązywać konflikty interpersonalne i jak zachowywać w sytuacjach skrajnych.

W Centrum Zarządzania Sytuacjami Kryzysowymi w Bielsku Białej w dwuletnim kursie uczestniczyło 16 psychologów wojskowych i 7 z policji. Szkoleni byli z zakresu metod udzielania pomocy żołnierzom i policjantom uczestniczącym w misjach pokojowych na obszarach konfliktów, przeciwdziałaniu konsekwencjom naturalnych katastrof, klęsk żywiołowych, pożarów, wypadków, w sytuacjach wymagających użycia broni i w innych skrajnych sytuacjach. W dniach 10-11.09.2001 w Warszawie odbyły się dwustronne warsztaty zorganizowane przez specjalistów z Centrum Medycznego Marynarki Wojennej z San Diego USA. W czasie tego spotkania miał miejsce pamiętny atak terrorystyczny w Nowym Jorku i Waszyngtonie. To tragiczne wydarzenie zostało włączone do programu zajęć jako swoista lekcja praktyczna.

Sądzę, że te przykłady stanowią dobry dokument szkolenia specjalistów z psychoprofilaktyki i wsparcia psychologicznego w sytuacjach stresu urazowego. Jednakże rodzą się pytania na temat optymalnych sposobów użycia tych specjalistów.

– Czy stały udział psychiatry, psychologa lub grupy interwencji kryzysowej w obszarach narastającego konfliktu jest rzeczywiście niezbędny?

– Czy powinni oni interweniować na miejscu lub ewakuować do kraju osoby ze stwierdzonym zespołem stresu pourazowego (PTSD)?

– Kto powinien organizować grupy wsparcia psychologicznego w przypadku nie włączenia specjalistów w skład misji?

– Jak powinno szkolić się szefów takich zespołów?

– Jaki powinien być system monitorowania zdrowia kombatantów misji pokojowych?

– Jakie powinny być źródła finansowania takiej działalności?

Przed wyjazdem do Doorn takie pytania zostały mi przekazane do zadania na konferencji.

Chociaż sam fakt istnienia BMNO i jego funkcje mogą służyć za odpowiedzi na niektóre pytania, bylibyśmy wdzięczni za wszelkie informacje pomocne w organizacji w Polsce zintegrowanego systemu pomocy dla uczestników i weteranów pokojowych i humanitarnych misji, w szczególności dla tych z utratą zdrowia powstałą w wyniku pobytu na misji.

12:15 Dyskusja

12:30 Lunch i przerwa

14:00 Prezentuje Holandia

Prezentuje Louis Verhoeven – prezes UNIFIL. W Holandii jest wiele stowarzyszeń kombatanckich, działających pod jedynie luźnym organem koordynującym czyli Veteran Institut. Uczestnicy poszczególnych misji mają własne stowarzyszenia, z nich najprężniej działają UNIFIL i 1 UN Signal Batallion Associations. Weterani II wojny światowej znajdują się pod niesamowitą opieką socjalną (patrz linki do Veteran Institut i BNMO) i to wokół nich koncentruje się uwaga. Jednak weterani ci stopniowo wymierają, a powstałe dla nich świetnie wyposażone ośrodki zaczynają pilnie poszukiwać nowych weteranów aby dalej istnieć. W prezentacji zwrócono szczególną uwagę na to co powinno się zrobić w celu usprawnienia systemu gromadzenia danych na temat kombatantów misji pokojowych i zmiany sposobu myślenia, gdyż wielu jeszcze młodych weteranów nie identyfikuje się z tym terminem, jako że weteran powinien być o kulach lub jeździć wózkiem. Dlatego stwierdzono, że: rząd musi stworzyć system rejestracji (bazę danych) wszystkich uczestników misji poza granicami kraju. Weteranów łączą wspólne doświadczenia i powinni być traktowani jak jedna grupa, bez podziału na jeszcze służących w armii i emerytów. Organizacje kombatanckie powinny móc ustanawiać kontakty między sobą i mieć wsparcie finansowe. Powinny być traktowane jako partnerzy do rozmów ze stroną rządową w sprawach ich dotyczących.

Dalsza część prezentacji przeszła w ręce przedstawiciela Holandii w Światowej Federacji Weteranów (World Veterans Federation – WVF). Mr Jan Loos przedstawił federację i zasady przynależności do niej. WVF powstała 27.11.1950 roku. Siedziba mieści się w Paryżu, przy 17, rue Nicolo. e-mail:fmacwvf@cybercable.fr Internet: http://www.wvf-fmac.com tel: +33 1 40726100 fax: +33 1 40728058

Dziś WVF skupia 77 państw z ilością członków ok. 27 mln kombatantów na całym świecie. WVF jest organizacją skupiającą narodowe stowarzyszenia i federacje weteranów wojen światowych oraz kombatantów misji pokojowych ONZ, którzy są uznawani jako niezależni od partii politycznych i rządów więc spełniają wszystkie kryteria przynależności. Polscy kombatanci II wojny światowej należą do WVF. Większość stowarzyszeń misji pokojowych nie należy do Federacji, przynależność bowiem jest związana z opłatami, które ponieść musi Stowarzyszenie proporcjonalnie do ilości członków. Można uzyskać bezpłatny statut członka obserwatora.

14:30 Dyskusja

14:45 Przerwa

15:30 Wyjazd autokarem do Bronbeek, Arnhem.

 

Muzeum wojskowe Bronbeek (pod Arnhem) poświęcone jest czasom kolonialnym, gdy Holandia miała swoje kolonie, z których Indonezja była największa. W muzeum mieści się dom spokojnej starości dla podoficerów kombatantów, dlatego typowym obrazkiem jest tam staruszek w chodziku mijany przez turystę na korytarzu muzeum. Zdjęcie po prawej to cmentarz żołnierzy holenderskich poległych w czasie obrony kraju w maju 1940 roku (tulipany właśnie pięknie rozkwitły). Następnie gospodarze zafundowali nam dinner w kasynie indonezyjskim. Serwowano typowe indonezyjskie potrawy (ostre jak diabli, ale bywałym w świecie chilli nie jest obce – kombatanci UNIFILU znają te smaki).

21:00 Powrót do Doorn.

Sobota 11 maja 2002

7:30 – 8:45 Śniadanie

9:00 Wykład – Mr Frank Van Kappen

Piękny wykład emerytowanego generała, mówiony (bez kartki) klasyczną angielszczyzną wprost z Oxfordu.

Mr Van Kappen zajmuje wysokie stanowisko MA to SG (czyli Military Advisor to Secretary General). Dawno temu razem z Kofie Annanem (jako dwaj młodzi oficerowie) służyli w misji ONZ gdzieś w Ameryce Środkowej. Mr Van Kappen tłumaczył zebranym zasady jakimi rządzą się misje wojskowe ONZ i dlaczego często kończą się fiaskiem. Idea misji powoływanych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ jest znamienita, lecz brak jednolitego dowodzenia, niespójna logistyka, brak władzy dyscyplinarnej, ograniczenia wynikające z mandatu, konieczność kontraktowania firm cywilnych np. na transport powietrzny – to wszystko powoduje dużo wad takiego systemu (np. gdy w Liberii nastąpiła konieczność szybkiej ewakuacji personelu ONZ, prywatne śmigłowce po prostu… ewakuowały się same). Ranga stanowiska Mr Van Kappena jest tak wielka, że to on powołuje i odwołuje Force Commandera na poszczególne misje. Mr Van Kappen podzielił się swoimi doświadczeniami z przeszłości z różnych misji. Najbardziej wstrząsającą relację usłyszeliśmy z jego wizyty w Rwandzie w czasie rzezi plemiennych, gdzie wyjaśnił tło psychologiczne tak drastycznego postępowania tych ludzi. Dlaczego dokonywano rzezi zabijając powoli maczetami, wyjaśnił mu młody oficer nigeryjski przydzielony mu na czas wizyty. Otóż dlatego, że ci ludzie nie boją się śmierci i na nich wrażenie robi jedynie komfort umierania (raczej jego brak). Wobec czego obcinanie stopniowe poszczególnych części ciała zadawane maczetą było karą. Stopień odczłowieczenia osiągnął tam poziom niespotykany.

10:30 Przerwa na kawę

11:00 Wykład – Mr Bauke Snoep – wiceprzewodniczący EUROMIL-u

EUROMIL – to organizacja Unii Europejskiej z siedzibą w Brukseli o której w Polsce cicho, a zwłaszcza o jej istnieniu nie wiedzą żołnierze zawodowi. EUROMIL to Federacja Wojskowych Związków Zawodowych całej Europy, powstała w 1972 roku. Obecnie w jej skład wchodzi 28 wojskowych stowarzyszeń i związków zawodowych z 19 państw. Skupia ok. 500000 żołnierzy i ich rodziny. W Europie jedynie w Polsce i na Ukrainie tworzenie związków zawodowych w armii jest zabronione, więc nie jesteśmy członkiem EUROMIL-u. Nawet Rosja należy do tej Federacji. W.Brytania nie bierze udziału w pracach i ma własne odrębne przepisy dot. związków zawodowych w armii. Jednak jeśli myślimy o członkostwie w Unii i ten przepis musimy zmienić. Artykuł 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka mówi: „Każdy ma prawo do swobodnego pokojowego zbierania się, swobodnego stowarzyszania, włączając w to prawo do tworzenia i wstępowania w związki zawodowe, chroniące interesy danej grupy”.

Zresztą Mr Snoep zwrócił uwagę na specyficzną sytuację w Polsce w tym zakresie.

Cele EUROMIL-u:

– przestrzeganie praw człowieka i wolności w stosunku do europejskich żołnierzy;

– wymiana informacji na temat warunków pracy, zatrudnienia, itd,

Kontakt: 33 Avenue General de Gaulle, B-1050 Brussels

tel.: +32 2 6260683 fax: +32 2 6260699

Internet: www.euromil.org e-mail: euromil@euromil.org

Następnie Mr Snoep zajął się omawianiem definicji kombatanta i obowiązków rządu wobec niego.

12:30 Lunch i przerwa

14:00 Wykład na temat „public relations” – Mr Alex Sheerazi

Według mojej oceny, wykład nie wymaga komentarza.

15:30 Przerwa na kawę

16:00 Dyskusja

16:30 Zupełnie prywatna wizyta polskiej delegacji w Amsterdamie (zwłaszcza w pewnej jego części).

Niedziela 12 maja 2002

10:00 Pożegnanie i wyjazd w drogę powrotną do kraju

Powrót pozostanie długo w pamięci. Dwugodzinny postój na autostradzie koło Magdeburga (jakieś feralne miejsce) po czym wszystkich zgonili z autostrady na lokalny zjazd (kolejka aut wielokilometrowa). My zrobiliśmy po swojemu i jadąc wioskami (ale jadąc) w końcu dotarliśmy do autostrady 50 km przed polską granicą. W domu byłem na 22:30.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.